Właśnie chyba o to chodzi żeby gdzieś płynąc, co nie ? a nie taplać się w miejscu.:-\
Dopłynąć k***a gdzie? Chyba nawet mieszkańcy mazur nie pływają po zakupy na drugi koniec jeziora, a większość ludzi pływa od ściany do ściany basenu, zajebisty cel podróży...
Pytanie tylko po ch*j, jest od zaj***nia basenów, gdzie można iść popływać i skorzystać z innych atrakcji a te przydomowe ch*j wie co ma tylko sens, gdy kupimy takiej wielkości, że można sobie posiedzieć i żeby dzieci się taplały, ale zapaleńcy kupują największy jaki jest w markecie, pie**olą się z chemia i filtrami, bo szkoda tyle wody wymienić, posiedzieć się nie da bo za głęboko, popływać też nie bo za krótki i dzieci też samych nie puszczą bo strach, ale za to jest lans przed sąsiadami