Ale uczciwe trzeba przyznać, że jak na ich standardy to walka czysta, bez partyzantów, bez ogromnego ryku innych samic, jakiś kolo pilnuje żeby w odpowiednim momencie dały sobie spokój.
Oczywiście nie byliby sobą gdyby ktoś nie wydawał głosów alarmujących stado, ale tak poza tym, to jestem zdziwiony.