Natknąłem się na taką oto wesołą twórczość ideologiczną jednej z feministek,
A potknąłem się o to, gdyż właśnie wygrała batalię sądową z R.A. Ziemkiewiczem i z ciekawości chciałem zobaczyć jakie marksistowskie miazmaty z siebie wydobywa - nie zawiodła mnie
To są idiotki. Czego nie rozumiecie? Te k***y prawdopodobnie nigdy nie musiały ciężko (jeśli w ogóle) pracować na siebie i rodzinę i im odpie**oliło. Coś w tym jest, że jak baby z rana nie pie**olniesz, to jej się lęgną takie durne pomysły.
Inna teoria mówi, że baba bez bolca dostaje pie**olca.
No to ona trochę myśli, że ktoś jej albo innym zabrania myśleć.
Bo myśleć to sobie możemy, co chcemy.
Przykładowo ja myślę, że ludzie po mojej prawej chcą mnie zaj***ć, a ci po lewej się ze mną r*chać.
I jest, nie jest fajnie, ale mogę sobie tak myśleć.
Równouprawnienie będzie wtedy, gdy będę mógł napie**alać czarne kobiety na ulicy!
I nikt mi nic nie powie, bo jestem biały! - wszyscy będą się bali, że ktoś nazwie ich rasistą!