taki moj dzisiejszy dialog ze starszym Panem co rowery naprawia:
-moze panu przy okazji lancuch wymienie bo ten zaczyna byc rozciagniety
-ile ten lancuch?
-no ja mam dosc drogie, 40 zl ale na allegro chinskie znajdzie pan nawet i po 20
-jakbym chcial chinskie tanie to nie naprawialbym u pana roweru drozej niz w hipermarkecie zaplacilbym za nowy
-no fakt tamte to tanie sa ale to rowery "w jedna strone"
Skoro zarzucamy suche anegdotki to jak ostatnio pojechałem do przychodni odebrać receptę dla ojca i wykupić mu leki to wchodzę sobie kulturalnie jak zwykle, mówię dzień dobry do ekipy geriatryków co ich zabolał paluszek więc muszą zapie**alać do lekarza po receptę na ibuprom i zajmować kolejki od 5 rano.
Tam siedział taki gość sobie, na oko z 75lat. Za mną wszedł kolejny w podobnym wieku.
No i podchodzi do tego 1go i się witają i mówi: "Jak się czujesz?"
Na to ten drugi odpowiada: "Tak jak na peselu"
no właśnie co to za sztuczne gówno ta dzisiejsza cebula? Dawniej jak się kroiło to aż oczy piekły a teraz obierzesz kilogram bez łzy jednej, to samo szczypior co nie szczypie tylko trawa jakaś, jak sobie sam posadziłem w doniczce to ostry jak sk***ysyn, a ten ze sklepu smakuje jak siano, jak to się robi że żarcie ma ten sam wygląd a inny smak?
~upupup
to jest tak. Kiedys trzymali cebule pod schodami do piwnicy albo w koszyczkach pod zlewem w temperaturze pokojowej a teraz, jak większe lodówki pojawiły się na rynku, cebula ma swoją szufladke. To własnie jest czynnikiem łzów.
Na szczypiorku się nie znam.
Za spinkę 10rz. płaciłem ponad 3 dychy i to jest drogo Robiłem przelew ze łzami w oczach.
A łańcuch za 40zł to raczej przeciętny, nawet do kasety siedmiorzędowej