haha, ostatnio pod blokiem też miałem takie gówno. Piknik rodzinny AMERYKAŃSKI. Hamerykany były z krwi i kości, grali na scenie. Na ławkach siedziało w szczycie paru emerytów, po skończonych kawałkach typ nawijał ze sceny po angielsku jaką to są wspaniałą publicznością i poprosił, żeby do kolejnego kawałka wstali i klaskali. No k***a zrozumieli w ch*j widzę ze lokalizacja podobna, bo mi "ŁAN TU FRI"-owali do mikrofonu od k***a 5 rano, centralnie pod balkonem na środku osiedla
Czad komando. Brakuje naebanego autochtona, gibającego się smętnie pod sceną.
A skoro już mowa o Targówku, to: "jestem na Targówku".
https://www.youtube.com/watch?v=3dAUdEtMidM
Jak dla mnie to koleś po prostu ćwiczy swój tekst. Impreza pewnie odbyła się w inny dzień, bo nie wierzę żeby żadna chytra baba na to nie przyszła z myślą o darmowym balonie chociażby.
@up też mi się wydaje, że to jakaś próba. Widać dookoła bloki, więc na pewno musiałby ktoś przyjść. Czasem się tak zastanawiam, jak można wierzyć we wszystko co się w necie zobaczy. No ale większość w internecie to gimbaza więc co się dziwić.