A mi szkoda kierowcy. Pewnie ma poważne problemy prawne, ale:
1. nie widział jej, bo Mazda mu zasłaniała
2. Mazda z trudem wyhamowała (tylko dlatego, że wcześniej ją widziała)
3. Blondynka (cóż za zbieg okoliczności) wlazła na ulicę jak święta krowa i delikatnie spojrzała się tylko w.... prawo <facepalm>.
Widać, że to nie farba, a naturalny kolor.