18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info
topic

Rąsia

~Angel • 2021-04-19, 19:35
W 1979 r. Fotograf Birmingham News Jerry Ayres i reporter Mark Winne ścigali samochód jadący przez okolice Birmingham z wystającą machającą ręką z bagażnika. Ręka należała do ofiary porwania. Pasażerowie samochodu rozmawiali o tym, gdzie zabić ofiarę i wyrzucić jej ciało.



Reporterzy ścigali samochód, dopóki policja go nie zatrzymała i nie aresztowała porywaczy.

Porwany wychodzący z bagażnika z jednym z porywaczy w tle.




Jacek86s

2021-04-19, 21:14
Ehh, kiedyś to były fury. Bagaznik na bagaze, zapasowke i porwanego.

radek225

2021-04-19, 21:28
Jacek86s napisał/a:

Ehh, kiedyś to były fury. Bagaznik na bagaze, zapasowke i porwanego.



Te samochody były tak pojemne jak współczesne kompakty a może nawet i mniejsze. Miały być wielkie i tylko tyle, współczesne auta projektowane są za pomocą projektowania antropometrycznego. Wtedy to było "Walter, tu pie**olnięty wielką maskę, a tu wielkie drzwi". Chlały od cholery paliwska nie skręcały, nie miały poduszek, ABS, kontroli trakcji, a przy zderzeniu składały się jak puszka po piwie, bo nie miały kontrolowanych stref zgniotu. Fakt, wyglądały imponująco, V8 pięknie gulgotało, i na tym amerykańskie auta z tamtych lat się kończą. Zostawiały daleko w tyle motoryzację z demoludów, ale od malucha czy sp***oloneza, nawet Matiz, czy Seicento jest lepsze pod każdy względem. To akurat nie jest wysoko postawiona poprzeczka.

~PowerBoBass

2021-04-19, 21:29
Ciekawostka - w Stanach Zjednoczonych przewożenie porwanych osób w bagażnikach jest tak "popularne", że od 2002 roku do obowiązkowego wyposażenia nowych aut należy świecąca w ciemności awaryjna dźwignia otwierania bagażnika znajdująca się w jego wnętrzu.

CoJaTamKurwaWiem

2021-04-19, 21:53
radek225 napisał/a:

... i na tym amerykańskie auta z tamtych lat się kończą. Zostawiały daleko w tyle motoryzację z demoludów, ale od malucha czy sp***oloneza, nawet Matiz, czy Seicento jest lepsze pod każdy względem. To akurat nie jest wysoko postawiona poprzeczka.



Echhh... nie ma to jak popie**olić sobie przy poniedziałku, co...?
Postaw tego starego Dodga z V8 z przodu, naprzeciw swojego Matiza i rozpedź oba do (bez szaleństw) 60km/h na czołówkę i wróć z wnioskami z obserwacji.

~PowerBoBass

2021-04-19, 22:05
CoJaTamk***aWiem napisał/a:

Echhh... nie ma to jak popie**olić sobie przy poniedziałku, co...?
Postaw tego starego Dodga z V8 z przodu, naprzeciw swojego Matiza i rozpedź oba do (bez szaleństw) 60km/h na czołówkę i wróć z wnioskami z obserwacji.



To akurat grząski temat bo do obydwu trzeba by wsadzić ludzi i zobaczyć jakie kto obrażenia odniesie w wyniku wypadku, uszkodzenia samych aut nie do końca określają ich bezpieczeństwo. Poza tym różnica w masie jest znacząca, więc ciężko to trochę porównywać. Ale już biadolenie, że bagażnik na poziomie dzisiejszych kompaktów (średnia 370l), gdzie w takim Dodge'u 330 z 1964 pojemność wynosiła 480l i była wyliczana bez ściemniania jak w dzisiejszych autach (że np trzeba koło zapasowe wymontować spod podłogi i doliczyć pojemność tej wnęki), to bardziej pasuje do aut klasy średniej i to w kombi.

marcino_zly

2021-04-19, 22:10
radek225 napisał/a:

Te samochody były tak pojemne jak współczesne kompakty a może nawet i mniejsze. Miały być wielkie i tylko tyle, współczesne auta projektowane są za pomocą projektowania antropometrycznego. Wtedy to było "Walter, tu pie**olnięty wielką maskę, a tu wielkie drzwi". Chlały od cholery paliwska nie skręcały, nie miały poduszek, ABS, kontroli trakcji, a przy zderzeniu składały się jak puszka po piwie, bo nie miały kontrolowanych stref zgniotu. Fakt, wyglądały imponująco, V8 pięknie gulgotało, i na tym amerykańskie auta z tamtych lat się kończą. Zostawiały daleko w tyle motoryzację z demoludów, ale od malucha czy sp***oloneza, nawet Matiz, czy Seicento jest lepsze pod każdy względem. To akurat nie jest wysoko postawiona poprzeczka.



Od Malucha i sp***oloneza to się kurde odwal.
Odpie**ol się.

radek225

2021-04-19, 22:18
CoJaTamk***aWiem napisał/a:

Echhh... nie ma to jak popie**olić sobie przy poniedziałku, co...?
Postaw tego starego Dodga z V8 z przodu, naprzeciw swojego Matiza i rozpedź oba do (bez szaleństw) 60km/h na czołówkę i wróć z wnioskami z obserwacji.



Naucz się wtórny analfabetów czytać ze ZROZUMIENIEM, z wnioskami wróć jak się wczytasz w to, co napisałem, bo Matiza i Seicento porównałem do Poloneza, a nie amerykańskich aut.

35i

2021-04-19, 22:45
marcino_zly napisał/a:

Od Malucha i sp***oloneza to się kurde odwal.
Odpie**ol się.



W latach 80 poszedłem na ucznia do warsztatu i dłubałem przy tym szajsie do porzygu. W związku z tym, zupełnie nie czuje pojarki na "polskie" youngtimery. Co innego jakiś golfik 1 lub jakiś inny niemiec. Piszę to tylko z punktu widzenia naprawiacza, a nie wymieniacza.

magicgarage

2021-04-20, 07:07
~PowerBoBass napisał/a:

Ciekawostka - w Stanach Zjednoczonych przewożenie porwanych osób w bagażnikach jest tak "popularne", że od 2002 roku do obowiązkowego wyposażenia nowych aut należy świecąca w ciemności awaryjna dźwignia otwierania bagażnika znajdująca się w jego wnętrzu.



Bzdura obowiązek ten wprowadzili po tym jak jakieś dzieci zatrzasnęły się w nagrzanym bagażniku i zmarły .


76magg

2021-04-20, 10:11
Sąsiada kiedyś tak ekipa powiozła, żeby mu wpierdziel spuścić w ustronnym miejscu.
W trakcie jazdy im się waha skończyła i musiał pomagać pchać auto swoim oprawcom.
Ot taka bandyterka przez małe "b".

dudidudi

2021-04-20, 11:22
po ch*ju sie dowiedziałem, w tym artykule tyle informacji łołoło. na sadisticu jak na chodniku po zimie - gówno na każdym kroku

kpold3004

2021-04-20, 17:38
radek225 napisał/a:

Te samochody były tak pojemne jak współczesne kompakty a może nawet i mniejsze. Miały być wielkie i tylko tyle, współczesne auta projektowane są za pomocą projektowania antropometrycznego. Wtedy to było "Walter, tu pie**olnięty wielką maskę, a tu wielkie drzwi". Chlały od cholery paliwska nie skręcały, nie miały poduszek, ABS, kontroli trakcji, a przy zderzeniu składały się jak puszka po piwie, bo nie miały kontrolowanych stref zgniotu. Fakt, wyglądały imponująco, V8 pięknie gulgotało, i na tym amerykańskie auta z tamtych lat się kończą. Zostawiały daleko w tyle motoryzację z demoludów, ale od malucha czy sp***oloneza, nawet Matiz, czy Seicento jest lepsze pod każdy względem. To akurat nie jest wysoko postawiona poprzeczka.



Właśnie często amerykańce z tamtych lat miały wspomaganie kierownicy, za dopłatą poduszki i wcale się nie składały jak europejskie.