Własne, jak widać noga. Została oblana wrzątkiem. Poparzenie 2 stopnia, nic takiego ale po tym jak założyli mi zajebisty opatrunek w szpitalu to ślicznie zaczęło się paprać i krwawić więc w sumie się pochwalę
Nie wiem jak roztargnionym trzeba być, żeby sobie "coś zrobić". Tym bardziej wylać na siebie wrzącą wodę. Ale wszędzie są zdolni ludzie. Tymczasem łap na pociechę.
ja miałem 3 stopnia klatki piersiowej, pleców i twarzy. piżama się w nocy przyklejała do ran a rano pielęgniarka szybkim ruchem odrywała...
szkoda że nie wpadłem na to żeby robić zdjęcia jak się uśmiechałem a skóra na twarzy pękała i lała się krew...
też bym chciał odznakę dzielnego pacjenta na sadolu