"Zwłoki kobiety przetrzymywane były w WC dla pacjentów na Izbie Przyjęć.
Kobiete przywieziono karetką pogotowia o godz. 15-stej ,a zmarła około 16-stej.Stan kobiety wskazywał na to ,że jest osobą bezdomną(swierzb,ogólne zaniedbanie).
Pacjenci byli w szoku korzystając z toalety Izby Przyjęć."
Normalka. Póki nie przyjdą łapiduchy zwłoki trzyma się w "pro mortem". Czyli pomieszczeniu gdzie pan denat ma poleżeć (chyba) 2 godziny po czym lekarz ponownie (na wszelki wielki) bada parametry życiowe. W pierwszej kolejności, żeby nie przeszkadzał reszcie żyjących, pan trup ląduje w łazience gdzie czeka na transport do pro mortem i spakowanie w worek. Jeśli pro mortem jest pełne to też ładuje się typa do łazienki.
Raz na takiego kiedyś się wyj***łem. Chciałem go przesunąć na łóżku do góry pchając stopy bo myślałem, że ma już rigor mortis (stężenie pośmiertne). A k***a nie miał. W kolanach mu strzeliło jakby deskę złamał, złożył się jak harmonia a ja jeb na niego.