Przyszedł Pan i strzelał do innego Pana, a tamten sobie wstał i krwią brocząc odszedł w siną dal. Bo co z tego, że krew jak z sikawki tryska, że broczy asfalt czerwonym kolorem, że jucha ucieka z niego jak z przebitej butelki woda. On idzie, idzie bo może, bo nie zginął jeszcze.
Poznałem kiedyś taką dziewczynę. Lubiła też jak jej się wystrzeliło na twarz i klatę i puściło w miasto...no dobra widziałem to na xhamster.
A tak na serio to chyba nie lubili gościa za bardzo. Dostał kilka strzałów a jego kolega tylko patrzy i popija dalej to co popija. Albo to po prostu brazylia.
- Pan był świadkiem zdarzenia ? - pyta policjant
- Tak, a o co chodzi ?
- No , tutaj człowieka zastrzelili, ślady krwi, pan spojrzy..
- A no tak, faktycznie, zastrzelili.
- No i co dalej ?
- No nic, wstał i tam poszedł... O !