TranzystorWyklęty 2019-09-03, 21:38 2 Ciekawe, czy czekał dłużej u góry, aż mu się linka przepali, czy zjechał jajami po płonącym pniu
Adrian649 2019-09-04, 01:43 To trzeba mieć pecha. Wzywasz ogrodnika żeby przyciął palmę a ten ją spalił.
sebekzjebek 2019-09-04, 03:05 7 zazdroszczę opanowania i samokontroli na tak wysokim poziomie, serio.... sytuacja skrajnie zagrażająca jego życiu, a gościu zachował zimną krew i każdy jego ruch był bardzo przemyślany. Nie wpadł w panikarską paranoje. SZACUN