18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Przychodnia doktora Zięby

phrontch • 2019-04-30, 06:55
Lokalny znachor i jego metody leczenia refundowane przez narodowy fundusz zdrowia




hanney

2019-05-01, 13:34
Odniosę się do kilku spraw, które poruszyliście i które są „dowodami”:

Czy nowotwór może zniknąć sam z siebie? Tak, układ immunologiczny goni za nowotworami jak kotek za myszką, tyle, że w niektórych nowotworach myszka jest dużo szybsza, a w innych nie - kwestia prawdopodobieństwa czy złapie.

Czy ból może zniknąć w wyniku masażu, dotyku, akupunktury itp.? Tak, z powodu pobudzania bramki rdzeniowej i/lub istoty szarej okołowodociągowej - ale co ciekawe do tego nie jest wymagana wiedza „przekazywana od pokoleń”, bo wystarczy 5 minutowe szkolenie, ale wiecie, lepiej powiedzieć, że to tajemna wiedza, a przed masaże trzeba wypić krew dziewicy, bo bez tego nie będzie działać.

Czy diety oparte na samych owocach/warzywach są dobre przy nowotworach? Nie, nie, nie. Dlaczego? Bo przy nowotworach nasz organizm bardzo szybko traci białko (a niedobory aminokwasów = niezdolność do regeneracji naczyń = ułatwianie przerzutów = spadek ilości przeciwciał, komórek odpornościowych = zaburzenia hormonalne itp), a dodatkowo komórki nowotworowe to komórki naszego ciała, które mają pewne charakterystyczne cechy - w tym metabolizm oparty głównie na glukozie (tj. mają problemy z beta oksydacją, ketogenezą, transaminacjami itp.), a więc żywiąc się cukrami prostymi ułatwiamy nowotworowi rozrost (czyli dodajemy kopa uciekającej myszce = szansa na wyzdrowienie spada - ale nadal istnieje!). Dlatego niech twój kolega się nie jara tym, że jego kotek złapał myszkę, bo mu w tym wcale nie pomagał. W ogóle znam przypadek gdzie kobieta mając nowotwór patrzyła na żółtego tulipana i wyzdrowiała. Serio. XD mechanizm ten sam, tyle, że kolor żółty ponoć obniża stres - a więc można powiedzieć, że w 1/1000000 dała kopa kotkowi. XD

Czemu lekarze tak często wolą przepisać leki (które pomagają! Np. Apap może pomóc w czasie zawału, więc skończcie z „rozumieniem na chłopski rozum, że to tylko leki przeciwbólowe”, bo farmakologia wcale nie jest taka łatwa!) niż dociekać cóż się dzieje nie tak - szczególnie w błahych sprawach? Bo w większości przypadków proces chorobowy całkowicie zależy od stylu życia pacjenta, a niech ktoś spróbuje przekonać typowego Polaka żeby przestał pić piwo, zaczął ćwiczyć, przestał jeść jak świnia, nauczył się siedzieć jak człowiek, skończył palić papierosy, czytał ze zrozumieniem cóż kupuje w sklepie - powodzenia!