Kobieta asfaltem mknąc ku komunikacji miejskiej kłusem niczym klacz narowista widząca pożywne siano, doznaje potrącenia przez niepatrzenie na potencjalne zagrożenie tym samym całując asfalt uczynionym wypadkiem.
Selekcja naturalna. Przy tak skrajnej głupocie to można na prawdę współczuć, ale kierowcy że ma gówno na oponach. Widząc coś takiego przed sobą, z miejsca bym dał gazu.