A tak na serio - mrówki poruszają się i orientują w terenie przy pomocy zapachów. Na filmiku kręcące się w kółko mrówki nie idą po wibracjach ani po falach elektromagnetycznych (k***a, japie**olę), tylko zwyczajnie zgubiły trop. Mrówka, która jako pierwsza wykryła brak "znajomego zapachu" zaczyna wydzielać kolejny kręcąc się przy tym w kółko i próbując odnaleźć drogę do mrowiska. Kolejne mrówki idą za nią i zataczają koło. Spektakl trwa aż mrówki padną z wycieńczenia, albo zdarzy się coś, co pozwoli im odnaleźć drogę do chaty. Dziękuje, dobranoc.
Tylko ciekawie jak je zapętlono, przecież zmusić kilka mrówek by szły w kółko jest ciężko.
Zresztą na początku widać, że chodzą chaotycznie, a potem się synchronizują, więc pewnie to nie tylko efekt feromonów.
Przecież tam jest prawdopodobnie chaos feromonowy, chyba, że mają jakieś różne w celu np. aktualizacji ścieżki.
Mrówki nie są tak skomplikowane. Wystarczy jeden sygnał i reszta leci za nią. Gdyby miały sobie przekazywać jedna za drugą komunikat to zanim by się zorganizowały to jakiś zwierz całą kolonię by zjadł. Mrówka (nazwijmy ją roboczo zwiadowca, chociaż nim nie jest) puszcza sygnał "tu jest droga" i reszta idzie za nią. Zwiadowca próbuje znaleźć szlak i żeby ułatwić drogę pozostałym znaczy ją i mrówki lecą za nim. Gdy to coś, co zmyło zablokowało szlak do mrowiska zniknie, mrówki powędrują starą trasą. To też jedno z przystosowań. Zamiast łazić po lesie lepiej biegać w kółko w okolicy starej drogi i nią ewentualnie wrócić. Wibracje mogły zostać odebrane jedynie jako zagrożenie, a nie wskazówka, ale ciężko powiedzieć czy to było to. Jak poszperasz w necie to znajdziesz mnóstwo filmów z mrówkami kręcącymi się w kółko i to w dużo większych grupach.