Hmm, w zasadzie komu się to nie zdarzyło, no, pewnie tym ludzikom które cały WF siedziały na ławce ze zwolnieniem od mamy, bo z tego co pamiętam, chyba każdy w końcu wyj***ł się czy bardziej czy mniej efektownie na gimnastyce czy innych ze sportów szkolnych. Tak więc dla mnie ... nic śmiesznego, kto nie próbuję temu się nic nie dzieje
Kiedyś mi pod nogami odskocznia ( trampolina? No takie drewniane coś do obijania się, nie znam nazwy profesjonalnej) pękła i rozprężyła się. Wy$#@ło mnie zdrowo w górę. Profit: przeskoczyłem skrzynie. Ale materac też.