Ode mnie z roboty-pracuję na SORze pojechał taki jeden, oświecony globtroter na wycieczkę do murzynowa i coś jak ten jełop na filmie wykąpał się przez przypadek w takim samym bajorku gdzie psy charchają a, negatywy szczają i srają ogólnie wiocha samym gównem i szczynami płynąca doprowadziła go do posiadania takiej choroby o której nawet w szpitalu chorób tropikalnych nie słyszeli zbyt dawno bo ostatni przypadek był pod koniec lat 80