Kradzież motocykla nie idzie po myśli złodzieja, gdyż złapany właścicielem zostaje przez niego zadźgany. Czerwona czapeczka właściciela miała kolor krwi.
Ten co siedzi na tym motorowerku przywłaszczył sobie wcześniej to mienie.
hmm.. to dlaczego zlodziej nie sp***ala, tylko rozmawia przez tel? i dlaczego właściciel nie odjeżdża swoim sprzętem? czeka na policje? po co mu skuter w więzieniu?