Już wyjaśniam, maszyna to wytłaczarka, robi odlewy z formy, automat po wystygnięciu elementu odsunął metalową formę (kilkudziesięciokilogramowy kawał stali) coby pracownik mógł wyjąć produkt, przesunięcie drzwi ochronnych powoduje zablokowanie maszyny ale zwykle blokuje się czujnik (gumką recepturką) coby zwiększyć wydajność, prawa ręka gościa była na panelu kontrolnym, najwyraźniej chciał jak najszybciej odpalić kolejny cykl, zrobił to przypadkiem albo jak już nacisnął to zorientował się że coś jest nie teges i myślał że zdąży zanim forma dojedzie. Docisk formy to wiele ton (nie pamiętam ile) zmiażdżyło mu tą pustą łepetynę.