Sadolowicze, jeżeli mielibyście pozbyć się zwłok w jaki sposób byście to zrobili? Ja osobiście rozpuściłabym je w kwasie, albo spalila. Od razu dodam ze nikogo nie zabilam pytam z ciekawości
W kwasie słabo, za długo się rozpuszcza i ciężko taką ilość kwasu skołować w dobrym stężeniu.
Spalenie też słabo, bo żeby kości spalić trzeba sporej temperatury, zwykłe ognisko nie wystarczy.
Zdaje się, że lepsza metoda to kilka kg sody kaustycznej (dostępna w sklepach z chemią) + dół w ziemi i woda.
Głęboki dół, wrzucić zwłoki, zasypać dobrze wapnem, potem znowu ziemia, na to truchło psa i zakopać. Choć zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wrzucenie przywiązanych obciążeniem zwłok do wody.
Pewnie upie**olil zwloki w 3/4 czesci i wywozil jedna po drugiej autem gdzies daleko od domu i porzucal je w jeziorach na dnie z obciazeniem. (cegla lub piasek w worku)