Nie ma czegoś takiego jak walczący ateista. Jest ateizm i antyteizm. To o czym piszesz, to antyteizm.
Nudny jesteś. Idź pluć jadem na jakieś zlewaczałe fora dęty parasolu, bo przyjdzie czas, że tego Bożego Ducha będziesz wołał o pomoc zesrany bliskim końcem swojego plugawego życia.