99 osób na 100, którzy nawpie**alają się różnych chemicznych wynalazków (bo to nie przez MJ jak mogę się domyślać) przeżyje zajebistą imprezę, dobry seks, odwiedzi inne wymiary świadomości, pozna nieistniejące smaki i zobaczy nieistniejące kolory. Potem się obudzą, zwała zejdzie i będą w miarę funkcjonować. Być może do następnego razu. I następnego... Ale trafi się taki 1 na 100, albo nawet i 1 na 10000 któremu od używania po prostu odwali na głowę i stanie się tragedia. Ten zaj***ł rodziców siekierą, bo mu się coś uwidziało. Albo był pod wpływem, albo miał banię porytą tak, że nie wiedział gdzie się znajduje. Gość nie jest psychopatą. To co odstawił to tylko dowód na to, że poj***ło mu się w głowie.
Brałem kiedyś udział w post. o ubezwłasnowolnienie chłopaka, który ganiał matkę z nożem. Mało brakło, a nie zdążyłaby zamknąć drzwi do kibla i by ją zadźgał. Zrobił to chłopak, który przez 2 klasy LO miał tzw. czerwony pasek, bystry i inteligentny. A potem wpadł w dopalacze. Był na takim etapie, że pił tantum rosa jak był problem z hajsem. A jak przyjechali po niego SPAPowcy to krzyczał, że chciał zabić matkę bo "ABW co noc przychodzi go gwałcić, bo matka ich na niego nasyła". I że jest znanym raperem i właśnie czeka na platynową płytę. Inny, którego broniłem wpie**alał dropsy jak cukierki, przy ciężkim obciążeniu rodzinnym schizofrenią paranoidalną. 31 grudnia pogryzł załogę karetki pogotowia. a 1 stycznia policja znalazła go na polnej drodze, w aucie, nawalonego trzy dupy. Na pytanie sądu czy przyznaje się do jazdy po pijaku - "nie, bo ja byłem wtedy w domu z matką." Matką, która nie żyje bo się powiesiła a on zaczął potem ćpać.
TL:DR - nie bierzcie prochów, nie wiadomo komu, kiedy i w jaki sposób odwali...
Potwierdzam, że tak właśnie jest. Avic widać się zna. Nawet jak się jest silnym sk***ysynem, twardo łażącym po świecie, jak się zacznie brać różne gówno (w celu wyciągnięcia się z formy wstrząsu pourazowego na własną rękę, bo psychiatrzy to konowały w większości) to w końcu może odj***ć bardzo grubo korba i skutki tego zdarzenia lecą echem przez miesiące a nawet lata.
ch*ja prawda, substancje psychoaktywne NIE są dla dzieci, koniec i kropka. Bo na dzieci najsilniej działają. Na ludzi, którzy nie są dojrzali. Czy to fizycznie czy psychicznie.
Poza tym nie wierzę, ze zrobił to przez prochy. Bo nawet czlowiek na fecie, czy innym gownie nie weźmie siekiery i nie zajebie rodziny. Każdy kto chociaż raz spróbował powienien to wiedzieć. No chyba, że ćpał od lat i mu sie odkleiło.
Ale dam sobie rękę uciąć, że jego pierwszym narkotykiem w jego życiu byl alkohol w modym wieku i to wlasnie od niego sie wszystko zaczęło.
To nie prochy zabiły 3 ludzi, zrobił to ten mlody chlopak. Tak jak broń nie zabija tylko ludzie, którzy jej używają.
en zaj***ł rodziców siekierą, bo mu się coś uwidziało. Albo był pod wpływem, albo miał banię porytą tak, że nie wiedział gdzie się znajduje. Gość nie jest psychopatą. To co odstawił to tylko dowód na to, że poj***ło mu się w głowie.
Gdyby zaj***ł rodziców, bo się mu od prochów czy innego gówna poj***ło, to by nie ukradł kasy, upozorował włamania, ukrył dowody zbrodni i zadzwonił na policję, jakoś ciąg wydarzeń, które spowodował jest zbyt logiczny, oczywiście nie zaprzeczę, że nie mogło tak być, ale ludzie poryci od dragów to zazwyczaj mają słabe planowanie. Carpe diem.