Znam Czechów, to podludzie bez kręgosłupa moralnego i honoru. Są mocno wierzący, ich jedynym bogiem jest euro i dla niego poświęcają swoją godność i wszystko inne. Nie robią niczego co nie przyniesie im materialnej korzyści. Jako ludzie to oni mogą Polakom ulice z psiego gówna sprzątać.
Czechy są naszym sąsiadem. Niby tak blisko ale wciąż nam do nich tak daleko. Tam panuje zupełnie inna mentalność i kultura.
Kościół nic nie znaczy w Czechach a wierzących traktuje się jako niegroźnych schorowanych pojebów.
Po drugie Czesi nie mają zahamowań jeśli chodzi o seks. To co polski wąsaty janusz nazwie kurestwem, nie łapie się w definicję kurestwa w czechach.
(jestem katolikiem z urodzenia i agnostykiem z wyboru, ale wole żyć w państwie z kościołami niż z meczetami)