Przecież to strażnik chciał zaj***ć gościowi stolikiem.A że broniąc się przed tym,ojciec popchną napastnika i ten zaj***ł w posadzką. Obrona konieczna,pasywna.
Ale wpadł z tym stołem na niego jak ch*j na Mariole i jeb zresetował gościa
ślepy?
Te,zdun. Jakbym chciał sobie postawić taki mały piecyk kumulacyjny,do ogrzewania na działce,na drewno.To mogę go postawić z samej szamotki?Czy muszę na to kłaść jakieś kafle czy cuś?
I ten moment "o k***a ale sie narobilo"...
Generalnie tragiczna i bezsensowna sytuacja, ktora zmienia zycia o 180° w tym jedno konczy. Ciekawe o co tam w ogole poszlo
Chyba zrozumiał że nie będzie na ślubie syna. I wnuków też przez okno porodówki nie zobaczy.
ojciec popchną napastnika