Czasem zimą stojąc w korkach imienia Hanny Zdanowskiej w moim pięknym mieście Łodzi/meneli, obserwuję pieszych poruszających się po chodnikach i na te metrowe sople wiszące na dachach tych ruder/kamienic centralnie nad ich głowami, to ciągle nie mogę wyjść ze zdumienia, jak to wszystko k***a jeszcze funkcjonuje..