Przypomniało mi się, że jak byłem gówniakiem ok. 8-9 lvl to miałem jakąś podróbke tych jajek ze zwierzakiem co się go tam wychowywało (nie pamiętam nazwy). I nie można było tam dawać pauzy i mi k***a ten zwierzak umierał co noc i przeżywałem dramaty do tego stopnia, że moja mama dla świętego spokoju wstawała i mi karmiła tego zwierza w nocy bo k***a beczałem co rano jak poj***ny. Ja pie**ole jaka żenua, aż się muszę przejść po pokoju.