Jako że ze wschodu nalazło insektów, a w Czechach produkują Cyklon B(pod nazwą handlową Uragan D2), a my nadal mamy infrastrukturę to proponuję zrobić taką europejską imprezę:
My załatwiamy miejscówę,
Czesi catering,
Niemcy towarzystwo.
Jak na razie to Niemcy załatwiają miejscówkę, catering i kobiety do zabaw. Wejście na imprezę wolne, nie ma selekcji, nie ma nawet bramkarzy. Jak ktoś zaliczy zgona, to zazwyczaj któryś z gospodarzy. Tyle że po takim zgonie już rano nie wstaje, a reszta gospodarzy udaje, że nic się nie stało.
A reszta "wysokorozwiniętych" krajów bierze przykład i kręci podobne melanże.
Ogólnie sytuację można trafnie porównać do filmu "Project X"