Prezentacja prześmiewczości Macieja Stuhra obnażającego trywialność wszelakiej maści jutuberów i blogerów. Pastisz wszechobecnej prymitywności kulturalnej zalewającej internet niczym fala przybojowa wdzierająca się chybcikiem na plażę.
Jak mówi stare chińskie przysłowie: "Nie jest ważny temat, ni jego prezentacja, jeżeli wychodzi z tego marna atrakcja".
On jest fajny tylko jak gra. Współpracowałem z tym zjebem, prowadził konferencję dla firmy w której pracuję. Srał na zwykłych szarych pracowników, a normalnie rozmawiał tylko z prezesami. To jest zarozumiały ku*as i bufon. Wiecie co ogólnie zj***nego jest z aktorami...że ciągle grają i zwykły człowiek nie ma szans żeby naprawdę ich poznać.
No i k***a mam dylemat... Dałbym piwo za wrzucenie na sadolowego serwera, bo oglądając nie nabijamy mu wyświetleń. Zaś z drugiej strony, dać piwo za suchy występ Stuhra? No nie bardzo.
I tak teraz ktoś zarabia w marketingu, to się nazywa reklama. Sony zainwestowało miliony w kampanię, zyskując rozgłos w social mediach, oszczędzając przy tym jeszcze większą kasę. Nie żebym miał coś do reklam, kryptoreklam, czy ludzi biorą w nich udział. Aczkolwiek tyle ogarniętych tu ludzi, którzy sami używają adblocków i innych, a jednak ta sama osoba wrzuci reklamę nowego smartfona nawet o tym nie wiedząc.