kiedyś moją byłą nauczycielka zaczęła opieprzać na zielonej szkole, że strasznie długo brała prysznic, a dzieci w Afryce nie mają wody. Dziewczyna zapytała ją czy ma jakiś pomysł jak tą wodę zapakować i im wysłać? Chwila konsternacji, ciszy i na tym się opieprzanie urwało...
W sumie na podobny fakt przy argumentowaniu: "bo dzieci w Afryce nie mają" zwrócił uwagę komik...
Pewnie zdobędę odznakę kapitana oczywistego...
W tym tekście chodzi o to, żeby nabrać szacunku do jedzenia. Zwrócić uwagę, że nie wszędzie dzieci mogą cieszyć się posiłkiem. Przyjście na świat jako biały człowiek w krajach europejskich czy ameryki północnej to już wygrana, niezależnie od zamożności rodziców.