@up zależy jak na to specjaliści z drogówki by spojrzeli. Skuter już był na głównej (też się włączał do ruchu) ale ten z samochodu dopiero wjeżdżał na główną.
@BKKWK bez obrazy pierdzielisz strasznie, zwykłe zagapienie się i klasyczne najechanie na tył. Na autostradach zawsze wszystko wygląda lub kończy się gorzej ze względu na prędkość z jaką się tam jedzie.
@BKKWK bez obrazy pierdzielisz strasznie, zwykłe zagapienie się i klasyczne najechanie na tył. Na autostradach zawsze wszystko wygląda lub kończy się gorzej ze względu na prędkość z jaką się tam jedzie.
Tak, pierdzielę. Widziałeś, jaka była różnica prędkości pomiędzy białym sedanem a dostawczym? Widziałeś, jaki odstęp zachował kierowca Mercedesa? To nie jest zagapienie się, to jest celowe działanie.
Pedałki: Byku35, lm65 oraz hellboi - niezły trójkącik musicie robić po godzinach.
Po pierwsze mam przekonanie graniczące z pewnością, iż w ogóle nie znacie definicji pojęć, którymi się posługujecie - czyli "włączaniem się do ruchu" (można się też czepić użycia czegoś takiego jak "droga główna" co też nie występuje w PoRD).
Po drugie jeżeli jakimś cudem ojczym Wam wpoił podstawy kodeksu drogowego - to jakim cudem na tym filmiku rozpoznaliście kto kodeksowo spełniał wg definicji warunki "włączania się do ruchu"?
Mój ulubiony rodzaj kierowcy to ten pewniaczek z 2:10 "ziolone - nak***iam". Nawet nie pomyślał o zwalnianiu zbliżając się do skrzyżowania, choć z daleka widział ciąg aut skręcających w lewo. Kierowca, w którego jebnął na pewno spodziewał się jadącego ze stałą prędkością 70 km/h samochodu z naprzeciwka. I tak ch*j, że oczywiście wina skręcającego, ale przepisy z myślenia nie zwalniają. Jak dla mnie obaj to idioci. Pierwszy co "zdąży" i drugi co "zielone - nak***iam".