kiedy dojdzie do tych co trąbią, do tego pustego łba jednemu i drugiemu żeby skupić się na wyjściu z sytuacji a nie na tym j***nym klaksonie
k***A jakie to jest debile
Ludzie, którzy się dopie**alają do klaksonu - to jeszcze chyba tylko z tatusiem na lody w niedzielą tylko jeżdżą. Ile razy miałem jakąś sytuację - a jeżdżę już dwadzieścia kilka lat - w której musiałem hamować - to hamulec w podłodze, aż ABS się zagrzał i.... instynktownie klakson jako ostrzeżenie drugiego uczestnika. Nawet chyba nie potrafiłbym awaryjnie zahamować bez klakson - to już taki odruch.