0:30 Co za sk***iel... Tak, wina SUVa, ale kierowca miał tak dużo czasu i miejsca na reakcję, że na miejscu ubezpieczyciela sądziłbym się o celowe wyłudzenie na podstawie tego filmu. Dawno tak perfidnego dzwona tu nie widziałem
A może był bardziej skupiony na obserwowaniu lewej strony, bo mam wrażenie, że tuż przed uderzeniem przyśpieszał, bo lewą miał wolną.
Nieważne, jak jedzie do przodu, to ma mieć pewność, że w nic nie przypie**oli. Przy takim usprawiedliwianiu można odwracać głowę przed każdą kolizją i mówić, że patrzyło się gdzieś indziej. ch*j, że masz czerwone, a na przejściu przedszkole. "Panie władzo, patrzyłem, czy z lewej tramwaj nie wjeżdża na przystanek" - "Aaa, to w takim razie wina gówniaków, bardzo przepraszamy".
To był JEEP... nie Suzuki
Weź nie pie**ol bo zaraz powiesz, że wina nagrywającego a nie ch*ja co z podporzątkowanej wyjechał.
Tak, sytuacja do uniknięcia ale dało się jej uniknąć jakby jeep przestrzegał przepisów.
Nie, nie zmienia to faktu, że nagrywający powinien zachować szczególną ostrożność.
Po prostu mnie zaczyna wk***iać jak od jakiegoś czasu przypisuje się winę/współwinę komuś kto miał pierwszeństwo na zasadzie "mógł odpuścić", "mógł zwolnić", "mógł przepuścić", "mógł się zesrać"...
Szczególnie tak pie**olą p*zdy na sadolu jak są filmiki gdzie ktoś jedzie na czołówkę bo wyprzedza i nagrywający ledwo się ratuje a p*zdeusze piszą, że "miał tyle miejsca na poboczu to mógł zjechać".
Mógł ktoś jechać przepisowo, nie wymuszać, nie zajeżdżać i nie odpie**alać a nie potem winić kogoś kto jechał przepisowo bo pedała nie przepuścił "bo przecież mógł".
k***a mać.
Akurat w tej sytuacji w 100% winny jest nagrywający, bo czasu było wystarczająco na odebranie trzech porodów.
Przyznaj, że nie masz prawka, bo pie**olisz farmazony.
Jeśli patrzysz w lewo, czy nic nie jedzie (przy tym kącie patrzenie w lusterko nic mu nie dawało), to możesz nie zauważyć frajera, który nawet nie był na podporządkowanej tylko włączał się do ruchu (znak D-40). Mało tego ciężarówka stojąca tuż przed D-40 też nie pomaga.
Czy można było tego uniknąć? Gdyby kierowca ogarniał na raz 2 kierunki, tak. Czy nagrywający jest czemukolwiek winien? Nie i tylko idiota może twierdzić inaczej.