Ktoś takiemu typowi wydał prawo jazdy. Tak jak i tym autostradowym podprądowym. Może warto byłoby po takiej akcji wracać do zarejestrowanego egzaminu i ocenić czy miał umiejętności. Nie każdy musi być kierowcą jak widać. W każdym razie nie każdy powinien.
Dziadek jakiś, oni takie akcje odp🤬lają. Nie wiem, jak teraz jest w Polsce, ale w wielu innych krajach w pewnym wieku trzeba sobie robić badania żeby przedłużyć prawko. Im jesteś starszy, tym częściej. To jest bardzo dobra rzecz.
Ktoś takiemu typowi wydał prawo jazdy. Tak jak i tym autostradowym podprądowym. Może warto byłoby po takiej akcji wracać do zarejestrowanego egzaminu i ocenić czy miał umiejętności. Nie każdy musi być kierowcą jak widać. W każdym razie nie każdy powinien.
Najlepsze jest to, że w większości przypadków i tak potem wszyscy stoją na tych samych światłach.
Sprawdzałem to wiele razy na trasie o dystansie niecałych 70 kilometrów, jadąc do mojej babci z Gdańska na wiochy za Sierakowicami. Zawszę jeżdżę maksymalną dozwoloną prędkością. Nie raz się zdarzyło, że ktoś mnie tuż za samym Gdańskiem wyprzedzał, a potem widzieliśmy się na światłach w Kartuzach albo w Sierakowicach.
Wyprzedzanie ma sens jak jedziesz dłuższą trasę, jest niskie natężęnie ruchu i możliwość utrzymania stałej, wysokiej prędkości, dlatego bawi mnie, jak ktoś na siłę wyprzedza sznur aut, by na końcu walczyć i czaić się przez 15 kilometrów do wyprzedzenia ciężarówki z przodu na jakiejś kaszubskiej trasie, gdzie i tak więcej jak 100 nie poleci, a nawet jak poleci, to będzie zaraz hamował (lub zawinie się na drzewie).
Najlepsi są wyprzedzacze, co przyspieszają do 160, żeby wyprzedzić jadącego 120 i 50 metrów dalej zjechać z autostrady.
I od razu stanąć na światłach. Za c🤬j nie rozumiem tego stanu umysłu.