Przecież to był (ironiczny) żart k***a. Kobieta była mocno zestresowana, facet wyjasnił jej w zartobliwy sposób, ze bez obaw moze sięgnąc po telefon, wyśmiewając debilne 'black lives matter' i 'don't shoot monkeys', NIE OBRAZAJĄC NIKOGO. Te czarne k***y od lat stosują tą taktyke - jak cos odpie**olą to pierwszą linią obrony jest - czepiasz się mnie bo jestem czarny i teraz sa k***a bezkarni bo nikt nie chce tego gowna nawet dotknąc metrowym patykiem bojąc się oskarzenia o rasizm. Osobiscie uwazam, ze rasizm jest całkowicie naturalny. Jako ludzie mamy prawo do wolności słowa. Mamy prawo powiedzieć "nie lubie czarnych. Ja bambusów nie cierpie. Kiedyś jako młody chłopak uważałem ze czarni sa cool i ze to tez ludzie. Potem podrosłem, poszedłem do pracy i zobaczyłem że oni sie do niczego k***a nie nadają. Są tępi, agresywni, prości, leniwi, hałaśliwi... Uważam, że mam prawo na podstawie własnych, obiektywnych obserwacji powiedzieć "nie lubie murzynów". Kolejny raz biały człowiek, we własnym kraju jest prześladowany za żart.