Jestem z zasady przeciwny biciu kobiet ale...
tylko wtedy gdy są one ofiarami. W momencie jak kobieta przyjmuje rolę napastnika i sama pierwsza fizycznie bije faceta, facet ma prawo a nawet obowiązek się bronić.
Tutaj ją tylko popchnął a i tak rozjebał agresywną pewną siebie qrewnę ! Ot co !
P.s Zwróćcie uwagę że to ona do niego podchodzi, facet ma postawę defensywną. Podchodzi i uderza go z pieści w brzuch a potem w twarz. W tym momencie facet ją w zamian tylko ! popycha otwartą dłonią w lewy bark. A mógł użyć takich samych ciosów jak ona.