po tych pseudo - ksenonach
kierowca miał na imię Sebastian
up - bo właściciel auta wyciągnie z piwnicy oryginalne lampy, pojedzie na stacje, później na komendę, odbierze dowód, zapakuje tjunerskie lampy i dalej śmiga.
Po samym wypadku i po tych pseudo - ksenonach, zgaduję, że kierowca miał na imię Sebastian i dwa promile