W sobotę 1 kwietnia nad brzegiem Drwęcy, na wysokości wsi Pieżmów, około 2 metrów od brzegu doszło do czołowego zderzenia ciężarówki z samochodem osobowym. Oba samochody były kradzione. Służby ratunkowe zabrały do miejscowego weterynarza dwa bobry, z których jeden w wyniku doznanych obrażeń zmarł. Drugi, kierujący ciężarówką, po odzyskaniu przytomności złożył wyjaśnienia:
- Panie, Dębogryz tak mnie wk***ił w zeszłym tygodniu... zaj***ł mi dwie gałęzie z żeremi i od tamtej pory się wzajemnie mściliśmy. No i w końcu on wziął i ukradł tę osobówkę i jedzie na moje żeremia, no to ja bach z sąsiedniego placu kamaza i no musiałem go powstrzymać, pani rozumie?
Macior, zauważ, że wywrotka ma rozj***ną przednią oś, czyli możliwość skręcania. Z osobówki da się tylko wywnioskować, że była srebrny metalik, więc łącząc te fakty, możesz dojść do wniosków, że po prostu kierowca ciężkiego, wyleciał z drogi i zatrzymał się kilkanaście metrów w "polu" z scalonym do siebie nowym zderzakiem.