Co za banalny gruby brodaty lamus, mam nadzieje że jego matka zakupi tą farbę.
Baba się skapuje bankowo przed użyciem. Wiele już w samym sklepie się kapnie bo ileż razy to widzieliśmy jak baby wybierają farbę i później i tak do środka zaglądają - bo pewnie numer stary jak świat, tylko faceci w sumie mogą nie znać bo nie używają.
Moja koleżanka się nie smakowała. Blondynka...
No k***a geniusz zła dosłownie...
Ja mam lepszy opatentowany motyw: jak zbieram grzyby w lesie to wyciskam sok ze zgniecionych muchomorów jadowitych i strzykawką z igłą wciskam go w rosnące prawdz**ki, tylko od spodu, żeby wyglądało na dziurę po robaku - to dopiero ubaw
Lepszym numerem jest podmiana pistoletów w dystrybutorach z paliwem.
Moja koleżanka się nie smakowała. Blondynka...