Za gówniarza moja matka miała kota. Nienawidziłem go a raczej jej bo to kotka a nie kocur był.
Kto nie miał ten nie zrozumie co to znaczy jak kocica ma ruję. W skrócie pie**olone darcie mordy w środku nocy.
Tak mnie ten futrzak pie**olony wk***iał, że jak miał ruję to z barku brałem alkohol i podlewałem jej nim karmę. Kot spał 23h dziennie i nie darł p*zdy a ja miałem święty spokój.
Tak mnie ten futrzak pie**olony wk***iał, że jak miał ruję to z barku brałem alkohol i podlewałem jej nim karmę. Kot spał 23h dziennie i nie darł p*zdy a ja miałem święty spokój.
Błąd taktyczny. Trzeba było samemu opróżnić barek, wtedy miałbyś wyj***ne na kota, a do tego dobrą banie...