Gościu gra bez fałszu dwa fajne motywy na dudach, z których co jakiś czas bucha ogień, jednocześnie utrzymując równowagę na szczycie jebutnie dużej kulki (nie oglądałem 7 epizodu). Mi się to podoba. Tylko mógł się jeszcze spektakularnie wyj***ć na koniec, niszcząc przy okazji sporo warty instrument. Wtedy byłoby lepiej i bardziej sadolowo.
Idiota nade mną zaczyna zdania z małej litery i robi spację przed znakami interpunkcyjnymi (wybiórczo). Oczy krwawią, ale za życzenie kuleczce ch*ja w dupę piwko.