Ktoś kto uważa, że pewne rzeczy, zachowania powinny być raczej zarezerwowane dla ,,odpowiedniej"osoby tego nie zaakceptuje. Wówczas zdrada to koniec świata. Normalny facet nie zaakceptuje faktu ,,podzielenia" się swoją kobietą z kimś innym, nawet jak w jej oczach to tylko nie znaczący nic epizod.
voidinfinity
No niezupełnie, choć po części też.
Po prostu- jeśli laska przez większość ,,dorosłego" życia nie zwracała uwagi gdzie i komu opie**ala kiełbe to na potencjalną swoją zdradę może spojrzeć przez pryzmat przygody. A bo to nic nie znaczyło, tak tylko ,,sportowo", kocham XY a z YZ to była tylko chwila itd. Wiele p*zd z bujną przeszłością tak to postrzega.
Ktoś kto uważa, że pewne rzeczy, zachowania powinny być raczej zarezerwowane dla ,,odpowiedniej"osoby tego nie zaakceptuje. Wówczas zdrada to koniec świata. Normalny facet nie zaakceptuje faktu ,,podzielenia" się swoją kobietą z kimś innym, nawet jak w jej oczach to tylko nie znaczący nic epizod.
Dlatego uważam- laska co się nie szanowała powinna być szczera wobec nowego partner, tak żeby biedak się nieświadomie nie wj***ł w ślub i kredyt z k***iszonem, czyt z osobą o odmiennych poglądach moralnych.
Oczywistym faktem jest że nikt nie wymaga dziewictwa czy coś, ale fajnie by chociaż w jednej rzeczy być jedynym gościem, choć jedną rzecz we dwójkę robić pierwszy raz.
A laska tego znajomego widziała i miała już wszystko i wszędzie- kolejny powód żeby ją kopnąć w dupę.
Zdrada, zdradą - to zupełnie osobny temat - bo jest to złamanie ustaleń.
Wielu ludzi szczególnie w młodym wieku odpie**ala różne imby i nie jest to nic niezwykłego. Ważne żeby wyciągnąć z tego jakieś wnioski i podjąć decyzję czego chce się od życia.
Jeżeli laska przedstawiała się jako cnotka niewydymka, a miała w dupie więcej ch*jów niż liczy pułk wojska - to druga strona faktycznie może czuć się oszukana. Niemniej jednak jeżeli ktoś nie zapyta, a potem wyjdzie coś - to jest trochę sam sobie winien
Dziewczyna skacząca w młodym wieku z ch*ja na ch*ja w późniejszym etapie życia nigdy nie przyzwyczai się do 1 stałego partnera, zawsze będzie jej mało nawet jakby to był bóg seksu, zawsze będą już nieszczęśliwe i wtedy już tylko są rozwody, chyba że oboje są w związku otwartym ale nie wyobrażam sobie zakładania rodziny w czymś takim.
Dziewczyna skacząca w młodym wieku z ch*ja na ch*ja w późniejszym etapie życia nigdy nie przyzwyczai się do 1 stałego partnera, zawsze będzie jej mało nawet jakby to był bóg seksu, zawsze będą już nieszczęśliwe i wtedy już tylko są rozwody, chyba że oboje są w związku otwartym ale nie wyobrażam sobie zakładania rodziny w czymś takim.