Olejaki mają przej***ne przez to, że są tak wytrzymałe - prędzej czy później jakiś debil będzie nim rozgrzewał wydech do czerwoności, a czasami nawet do żółtego dochodzą.
Gdy film się kończył, a nie było widać jeszcze ognia, uroniłem łezke myśląć, że kretynowi ujdzie to na sucho. Gdy okazało się, że jednak jest happy end w tej historii, na ryju mi taki banan wyskoczył, że usmarowałem sobie uszy szminką.