Jak tak oglądam te wszystkie starcia pieszego z ciężarówką, to dochodzę do wniosku, że samo pie**olnięcie nie jest takie złe. Najgorzej, jak ktoś ma pecha i mu łeb albo nogi wpadną pod koła. Wtedy jest największa mielonka. Ale samo walnięcie jest pikusiem.
To tylko tak wygląda. Samo pie**olnięcie potrafi wysłać w delegację do świętego Piotra. Wpadnięcie pod koła oczywiscie skutkuje większymi obrażeniami, ale nie można powiedzieć że takie jebnięcie nic nie czyni.