o matko, dwa wdechy, dmuchniecia w płuca psa, potem 30 ucisnięć na klatke w rytmie 90 na minutę, właściciel gamoń mógł go uratować, nawet w pozycji bepiecznej go nie ułożył.
Łotysz myślał, że znalazł kompana na całe życie lecz politbiuro odesłało go na tamten świat. Jego trud skończony ale przynajmniej będzie co jeść przez rok - o ile to nie były halucynacje z niedożywienia.