Aj tam pie**olenie, że źle wychowany. Jak podawałem kości kurczaka psu mojej mamy to też się tak szczerzył i warczał bo widocznie myślał, że od razu chce mu je zabrać. Fakt, nie lubił mnie sk***iel, ale cóż. Zdechł na atak serca pojeb.
Sk***iel do uśpienia...Ja mam amstaffa i ani k***a razu nie zawarczał na mnie, ani na nikogo z rodziny, przyjaciół, ect. Pies nie powinien warczeć na domowników...