Btw hahahah aż mnie się uśmieszek pojawił na mordzie jak przeczytałam to o kanałach przyrodniczych jako regularnie biorę udział w polowaniach, tak samo zresztą jak mój pies
" drogie żarcie, czapeczki, szczoteczki i co tam mu jeszcze w dupsko wsadzasz"
Masz demencję imbecylu?
Jesteś jakiś oporny na wiedzę że nie umiesz sobie wyguglować o wszystkożerności psa? Tylko się nie zdziw jak na poparcie swojej tezy będziesz musiał cytować forum wegezjebów próbujących przerzucić psy na dietę roślinną, bo ci się styki przepalą.
Bo nikt tutaj o ubrankach nie wspominał tępa srako, co za beton...
Skoro piszesz "nikt tutaj", to chyba nie chodzi ci tylko o twoje treści?
Jeśli chodzi o demencję, wchodzi czepianie się słówek, a merytorycznie nic a nic, że pie**olnąłeś po prostu głupotę.
Co do wszystkożerności - pies, w odróżnieniu od kota, który jest mięsożercą, jest mięsożercą względnym, co oznacza że optymalną dietę stanowi mięso z dodatkami roślinnymi. Artykuł od weterynarza wystarczy?
pies jest względnym mięsożercą, a to oznacza, że w okresach głodu może odżywiać się odpowiednio dobraną dietą wegetariańską.
pies domowy (nie k***a lis czy wilk czy inne dzikie psowate) jest w stanie wpie**olić wszystko (poza jak ww. paroma rzeczami, które w sumie dla większości zwierząt są szkodliwe) bez żadnych wpływów na jego zdrowie
Nawet na studiach weterynaryjnych uczą, że psy tak samo jak świnie są wszystkożerne o ile nie wpada się w jakąś skrajność
Z tego co wrzuciłaś, wynika dokładnie to co w kilku postach już zawarł Shepards
możesz dogooglować demencję i poczytać co to jest i zdziwić się, że nawet próbując mnie "zbesztać" to nie ma tu nic wspólnego z demencją.
Od kilku postów linczujesz się sam. chyba wystarczy.
Napisała osoba, która pomieszała wypowiedzi 3 rozmówców jako jedno i zasiała większy chaos w komentarzach niż był. Widać do forum się nie przywykło, albo do internetu, a może tylko czytania ze zrozumieniem.
Proponuję czerpać wiedzę z więcej niż 1 źródła w internecie, a najlepiej opierać ją na własnych doświadczeniach.
Co do "mięsożercy względnego" to takie samo pie**olenie jak przy wymyślaniu genderowców i ich 37 płci.
Ty akurat nie musisz tego potwierdzać kolejnym wpisem
k***a, brawo. Właśnie zestawiłeś elementarną biologię, która mówi o 2 płciach, z genderowcami. To jest niby dyskusja? A no tak, "dla mnie" to wszystkożerca, biolodzy mogą sp***alać po krzakach <klask klask>. Widocznie o jeden termin za dużo to już zamieszanie, po co nadwyrężać móżdżek, nie? Faktycznie niestworzone rzeczy, abstrakcja.
Ps. pies ze stołu to nawet czekoladę wpie**oli, ale mam nadzieję że jakiś wniosek w związku z tym ci tam świta. Jak nie to wygoogluj, czy tam sprawdź doświadczalnie
@ poligon6 najgorsze i najsmutniejsze w tym wszystkim jest to że nie widzisz jak sam jesteś popie**olony, wychowałeś się w lesie, wpie**alałeś jeżyny i mrówki popijając deszczówką i nagle wychodzisz do cywilizowanego świata, ogarnij się wieśniaku. To że na wsi 10 lat temu wszyscy chodzili w gumofilcach nie znaczy że trendy i postęp się zatrzymał.
Zrobił ten przelew?
Napisała osoba, która pomieszała wypowiedzi 3 rozmówców jako jedno i zasiała większy chaos w komentarzach niż był. Widać do forum się nie przywykło, albo do internetu, a może tylko czytania ze zrozumieniem. Dlatego pie**olisz stephardsowi o demencji. Przytaczasz mój cytat w odpowiedzi do innej osoby, na temat którego ona się nie udzielała, po czym zarzucasz demencję i nakręca się karuzela sp***olenia.
Proponuję czerpać wiedzę z więcej niż 1 źródła w internecie, a najlepiej opierać ją na własnych doświadczeniach. Ja w swoim życiu miałem w domu kilka psów, każdy żył dość długo i szczęśliwie bez wpie**alania kiełbasek jako podstawy diety. Wpie**alały to co my, ludzie i nie narzekały na kości od kurczaka, ziemniaki i resztę surówki.
Co do "mięsożercy względnego" to takie samo pie**olenie jak przy wymyślaniu genderowców i ich 37 płci. Żre rośliny i mięso - wszystkożerca, żre mięso - mięsożerca, żre rośliny - roślinożerca i koniec, kropka. Podkategorii to sobie możemy wymyślać. Jak psa nie przypilnujesz to wszystko ci ze stołu ściągnie od schabowego po kaszke i buraczki, więc jak dla mnie to wszystkożerca, bo nie jest to jakieś rzadkie święto. Okazjonalnie to kot trawę wpie**oli.