Z tego co widać to indyjscy medycy dotrzymują kroku hinduskim inżynierem. Czas reakcji i pojawienie się na miejscu wypadku to chyba rekord trzeciego świata. Dobrze, że kierowca karetki odwrócił uwagę chorego od poważnych obrażeń i przejechał mu jeszcze po kostce.
marcino_zly napisał/a:
To nie z Łodzi.
W Łodzi był Pavulon.
Masz prawo nie pamiętać.
Znacie ten kawał? Jurand ze spychowa wracał z tortur jakie zafundowali mu krzyżacy. Idąc gościńcem spotkał jakiś ludzi i oni pytają, kto waszmościa tak urządził na miły bóg? Ten nakreślił krzyż na klatce piersiowej a oni: Pogotowie??