Może to tylko taka torba narciarska dla feministek.

Może to tylko taka torba narciarska dla feministek.

Feministki nie jeżdżą na nartach bo kształt narty kojarzy im się z męskim opresyjnym i uprzywilejowanym penisem więc dla nich założenie nart oznacza bycie gwałconą przez wszystkich białych mężczyzn na świecie.

Najważniejsze to zacząć już za młodu
(przyzwyczajać się do wleczenia po imprezie)

Feministki nie jeżdżą na nartach bo kształt narty kojarzy im się z męskim opresyjnym i uprzywilejowanym penisem więc dla nich założenie nart oznacza bycie gwałconą przez wszystkich białych mężczyzn na świecie.

Feministki nie chodzą po śniegu bo im się kojarzy z nasieniem. Jeżeli są zmuszone postawić nogę na śniegu bo trzeba iść protestować przeciwko reprodukcji a akurat sypnęło to już zakrawa o brutalny gwałt ze strony białego, szowinistycznego chodnika. Pączki z lukrem? Jawne deptanie godności kobiet! Drążek zmiany biegów? Jawne molestowanie! Powinna być wersja automat typu touchpad w formie małży a łechtaczka oznaczona S jak tryb sport.

kiedyś dałaby klapsa i gówniak by szedł w podskokach, teraz bezstresowe wychowanie to dźwigaj ciężar

To chyba w jakims cywilizowanym kraju, może Słowacja albo Austra. Bo w pedalskiej Skandynawii juz by siedziała za kratami a dzieciaka oddaliby do adopcji parce gejów.

I potem mamy efekty jak dziecko nalezy do państwa. Wychowuja je na nowego pedalarza-lewaka.

Dla manekina bateryjki się skończyły...

I jeszcze ten kamerzysta "mother of the year i guess"... Ciekawe co by powiedział, gdyby matka zaj***ła klapsa gówniakowi, pewnie by się posikał a zaraz potem popłakał.

Oj tam k***a...

Hejtujecie a może dzieciak hamował na słupie a dzielna matka holuje je do najbliższego szpitala