jakiego grosza nie szczędzi. w jednym jeziorze pod Legnicą za młodu nurkowaliśmy za kulkami karabinowymi z Ii w.ś. wystarczyło zanurkować jakieś 2-3 metry, łapa w muł (około 50 cm) i garśc kulek była. pózniej na mokro się to otwierało, wysypywało proch, wrzucało do puszek od farby i na polach wywalało w powietrze. Mniemam, że gość rozbrajał większe kulki niż karabinowe.