Peja to dno, Tede to komercja, a o takim Miuoshu, który jest przy nich bogiem, to połowa ludzi nawet nie słyszała... i jak się wybić w tak poj***nym kraju?
Hip Hop, rap czy jak sobie to nazwiecie żył w Polsce 5 lat temu.
Teraz zostało samo bagno pokroju Tede i Peji.
polecam najnowszą płytę 52, zmienia kąt patrzenia na teraźniejszy hip hop o 180 stopni