Można tłumaczyć to na winę kierowcy bo nie wiemy czy rzeczywiście chciał skręcać.
Nawet jakby debil na rowerze zasygnalizował skręt to i tak musi uważać na jadących z tyłu bo zmienia kierunek ruchu i nie robi tego na skrzyżowaniu. Zatem podsumowując ch*j murzyna w dupę wszystkim pedalarzom.
Jest przed samym skrzyżowaniem...
Dodatkowo jedzie lewym pasem, nie prawym. Naturalne jest że będzie skręcał w lewo - znaki tak informują, to że zjechał z 60 cm to nie powinien tak robić, lecz kierowca (nie wiem jak tam mają) zgodnie z prawem powinien zachować 1m przy wyprzedzaniu rowerzysty.
Nie by tu sami eksperci, a takich rzeczy nie wiedzą.
Ty musisz być pedalarzem, skoro nie odróżniasz znaków drogowych od banerów reklamowych